Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 15 marca 2010

Przestrzeń lewicy w Main Streamie

Main Stream. Obecnie skomercjalizowana przestrzeń kulturowej dominacji w sferze publicznej. Nie jest jednak jak wielu zakłada monolitem. Ścierające się prądy w Main Streamie tworzą przestrzeń o zróżnicowanej strukturze w której warto dopatrzeć się korzyści i legitymizacji założeń by nie powiedzieć, że kluczowym jest to dla zachowania jeśli nie samej obecności to rzeczywistego występowania w przestrzeni postmodernistycznej zglobalizowanej świadomości kulturowej. To właśnie wysłannictwo w szerokim paśmie współzależności kulturowej jest kluczowe dla zaszczepienia świadomości wiedzą na temat konfliktu ideologicznego toczącego się w przestrzeni publicznej.

To zdaje się wymykać spod uwagi kluczowym dla obecności lewicy w debacie osobom. Tak jak - ku mojemu zdziwieniu - w środowiskach lewicy powstały znaczne rozbieżności interpretacyjne, z reguły na niekorzyść filmu "Avatar",tak tylko Amerykański dokumentalista Michael Moore był w stanie przebić się z krytyką filmu "The Hurt Locker" obsypanego w tym roku Oscarami. Koniecznością bowiem jest przejmowanie oraz sprzyjająca założeniom lewicowym interpretacja konkretnych wyposażonych ku temu w przesłanki dzieł, łącznie z tymi - kluczowymi - obecnymi właśnie w najszerszej świadomości społecznej pochodzącej z kultury masowej. Staje się to niezbędnym.

W odniesieniu do wyidealizowanych [choć zaskakująco zmiennych] lecz stale występujących obiekcji względem wszelkich treści najprościej jest pozbawić się odniesień i wpływów w świecie kultury - ale i z równym powodzeniem polityki a co za tym idzie obecności w dyskursie świadomości społecznej. Takie wykluczenie z debaty jest najbardziej na rękę pozostałym prądom sceny politycznej, które to nie wahają się w najmniejszym stopniu wspierać swych wysłanników w walce o zagarnięcie poparcia poprzez stałe uczestnictwo w main streamie.

Wystarczy przyjrzeć się z konsekwencją ocenom w prasie czy mediach poszczególnym dziełom. Niejednokrotnie skoncentrowana krytyka na konkretnym tworze ma bezpośrednie podstawy w prostym uwarunkowaniu ideologicznym. Z uwagą wystarczy przyjrzeć się ocenom gazet jak Wyborcza, gdzie walka o władzę odbywa się nie tylko za pomocą jasnych politycznych przekazów czy felietonów, ale także jako eliminacja z kulturowej przestrzeni różnych nieprzychylnych koncepcji prezentowanej przez gazetę treści poprzez przyznawanie niższych ocen [co spotkać można nie tylko w dodatku Co Jest Grane, ale nawet w Gazecie Telewizyjnej, gdzie ostatnimi czasy w łaski recenzentów o wiele bardziej wkrada się bezpieczna seria filmów Jamesa Bonda, natomiast krytyka i niskie noty przypadają niebezpiecznym twórcom jak Lars Von Trier ze swoim "Antychrystem"].

Ta walka o przestrzeń medialno-kulturową wymaga po pierwsze stałej obecności dojrzałej krytyki recenzenckiej, a po drugie specyficznie pragmatycznego spojrzenia, skutecznie wychwytującego i zapożyczającego trafnie treści z poszczególnych dzieł by tworzyć spójny i alternatywnie występujący przekaz dla szerokiej - zdominowanej obecnie prawicową interpretacją - publiki. Odpowiedzią na poniekąd narzucone warunki gry jest przystosowanie się i stała obecność a nie zamknięcie się w gabinetach by z pozycji fotela psychoanalityka odrzucać wszelką treść jako z góry nierzeczywistą i negatywną gdyż mającą u podstaw założenie o funkcjonowaniu w gronie pop odbiorcy.