Szukaj na tym blogu

wtorek, 3 lipca 2012

Nie lecz się!

Na pierwszy rzut oka działanie Ministerstwa Zdrowia, które zwiększa liczbę kontroli ubezpieczenia zdrowotnego jest działaniem całkowicie racjonalnym. Do 2004 roku idąc do lekarza nie trzeba było za każdym razem okazywać dowodu swojego ubezpieczenia. Sytuacja stopniowo uległa jednak zmianie. Podbijane książeczki zdrowotne ważne były kiedyś pół roku, potem przez trzy miesiące, by w chwili obecnej wymagać stempla dwanaście razy do roku. Odpowiedzialność za ubezpieczenie przerzucono całościowo na pacjenta. To pacjent musi każdorazowo udowadniać posiadanie przez siebie ubezpieczenia. Teraz nawet to oraz konieczność rejestrowania każdej wizyty lekarskiej okazuje się być nie wystarczająca, dodatkowo ubezpieczenia kontrolować mają jeszcze lekarze.

Kto ma prawo do publicznej opieki zdrowotnej? Z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia są to: pracownicy, osoby prawne, rolnicy, zarejestrowani bezrobotni, renciści, emeryci, pobierający jakiekolwiek świadczenia z pomocy społecznej... ubezpieczeni są też członkowie rodzin wyżej wymienionych, czyli dzieci, wnuczęta, a także wszyscy obywatele do 18 roku życia i wszyscy pobierający naukę do 26 roku życia, nie zapomnijmy też o wszystkich z orzeczoną niepełnosprawnością oraz o wszystkich obywatelach Unii Europejskiej ubezpieczonych na mocy obustronnego porozumienia.

Dodajmy też, że zgodnie z Konstytucją RP, każdy obywatel ma "gwarantowane prawo do ochrony zdrowia".

Kogo więc ścigają przepisy?

Cóż, zdaniem Ministerstwa Zdrowia jest w Polsce około... 250 tysięcy nieubezpieczonych obywateli... A więc, zgodnie z formalnym usprawiedliwieniem rządu to specjalnie dla nich powstają kolejne obostrzenia i regulacje prawne mające na celu ściganie nieubezpieczonych obywateli... Jak na dłoni widać oszustwo.

Działania rządu mają bowiem na celu tylko jedno zadanie: zmniejszenie liczby osób korzystających w Polsce z opieki zdrowotnej.

Poprzez kruczki prawne, presję i rygor kontroli oraz terror biurokratyczny państwo rządzące się kapitalistyczną logiką minimalizacji wydatków pragnie maksymalnie zmniejszyć wydatki na opiekę zdrowotną. Przy konieczności każdorazowego, comiesięcznego podbijania książeczki zdrowotnej, przy trudnościach odczuwanych na każdym kroku - od rejestracji po wykupienie lekarstw - część (z tych najmniej zdeterminowanych) chorych wykruszy się i zrezygnuje z leczenia. Ci rezygnujący to dla oszczędzającego NFZ-u i cierpiącego na skandaliczne niedofinansowanie polskiego systemu publicznej opieki zdrowotnej czysty zysk i dowód skutecznej, bogatej w cięcia, reformy.

Profilaktyka i promocja zdrowia są dla neoliberalnego państwa pustymi pojęciami. Mamy więc do czynienia z cichą eutanazją. Trzeba być bowiem naiwnym, by sądzić, że planowe zmniejszanie liczby korzystających z opieki medycznej nie odbije się na ich zdrowiu, czy też nie zakończy czyjegoś życia. Opieka nad obywatelami i ich zdrowie nie jest wartościowe, bo nie niesie za sobą natychmiastowego zysku i nie mieści się w skali burżuazyjnego interesu. Na kompletną prywatyzację służby zdrowia jest jeszcze za wcześnie, choć przyszłe pokolenia będą być może urobione już na tyle, że i to ujdzie rządzącym płazem. Dlatego Ministerstwo ze zdrajcą prywatyzatorem-ministrem na czele pragnie przynajmniej przekształcić i sprywatyzować wykonawców usług medycznych, czyli szpitale, przychodnie itp. Furtka do prywatyzacji szpitali otwarta została już dawno temu. Obecnie NFZ ulega transformacji w "publicznego płatnika" prywatnych usług. Nieporównanie droższe, prywatne usługi, przy jednoczesnej całkowitej prywatyzacji publicznego dotychczas majątku, zastąpią publiczne ośrodki zdrowia - nastawione na realizację społecznych celów i będące publiczną własnością.

Prywatyzacja służby zdrowia - wbrew trendom obecnym nawet w Stanach Zjednoczonych - będzie w Polsce postępować. Peryferia kapitalizmu to dobre poletko pod interesy dla zagranicznych koncernów medycznych. Możemy być pewni, że obietnica J.K Bieleckiego zostanie przez rządzących dotrzymana.[2]



[1] Wydatki poszczególnych krajów UE na opiekę medyczną można porównać sobie na stronach eurostatu - http://epp.eurostat.ec.europa.eu/statistics_explained/index.php/Healthcare_statistics

[2] http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/jan-krzysztof-bielecki-obieca-amerykanom-bedzie-prywatyzacja-suzby-zdrowia_205672.html