Szukaj na tym blogu

niedziela, 25 lipca 2010

Odpady Ewolucji

Czy rzeczywiście przekształcenia społeczne mogą wywołać regres i wzbudzić nawrót nastrojów konserwatywno - faszystowskich w krajach Europy? Nie, jeśli weźmiemy pod uwagę dwuznaczny wpływ neoliberalizmu jaki odcisnął swoje piętno na historii ostatniego dwudziestolecia. Uelastycznienie rynku pracy, rozszerzenie obrotu kapitału na skalę globalną czy urynkowienie niemalże całej planety pod ekspansję globalnych korporacji zmieniły perspektywy ewolucji systemowej także jeśli weźmiemy pod uwagę nastroje społeczeństw rozwiniętych. Rozwój ekonomiczny, jakkolwiek dziwnie to słowo brzmi używane w takim kontekście, w zasadzie sparaliżował jakiekolwiek autentyczne ruchy narodowo - konserwatywne, czyniąc z nich jedynie pozornie rzeczywisty a de facto jedynie chodliwy fasadowy wizerunek, za którym kryć jest się w stanie wszelka treść ekonomiczna - > najczęściej ta liberalna. Ciężko w tym momencie wskazać na Europejską scenę polityczną gdzie nie byłoby to bezpośrednio zauważalne. Wszędzie nastąpiło przesunięcie treści popularnie nazywanymi jako PR w stronę narodowego poczucia masowego uczestnictwa w zrywach o polepszenie sytuacji ekonomicznej. Natomiast rzeczywisty odwrót który dostrzegalny jest dopiero po analizie reform a nie oficjalnych stanowisk świadczy o zupełnym zwrocie w stronę liberalizacji warunków wymiany ekonomicznej. O czym to świadczy? Ano o tym, że jakkolwiek lokalne struktury planowałyby chociaż zwrot w stronę polityki protekcjonistycznej o charakterze narodowym to globalny kapitał w zdecydowanej większości przypadków paraliżuje takie posunięcia w zasadzie zupełnie dezintegrując pojęcie nacjonalizacji jakiejkolwiek prywatnej własności ze słownika narzędzi ekonomicznych. Nieliczne przykłady jak chociażby posunięcia Hugo Chaveza w Wenezueli od razu nasuwają na myśl ohydną i masową oczerniającą propagandę, która suto opłacana jest właśnie z konieczności wyeliminowania ze świadomości publicznej takich możliwości.

Należy tu wskazać na skutki działań globalnego neoliberalizmu. Który sparaliżował możliwości miejscowego odwrotu od rozprzestrzenionych przez siebie zasad ekspansji gospodarki rynkowej. Wobec bądź co bądź nadal potencjalnego lokalnego a nawet postępowo masowego bogacenia się lokalnych w skali globalnej grup prawie niemożliwością wydaje się być zerwanie z polityką publicznej perswazji a kluczem do bezpośredniego odczytania tej sytuacji jest tutaj zupełne zerwanie z kategorią państw narodowych, gdzie ich rozpatrywanie z trudem zacząć można od jednostek pokroju Unii Europejskiej a gdzie co prawda gracze jak Chiny i Indie nadal mogą być kategoryzowane jako pojedyncze w miarę struktury to nie cechy poszczególnych jednostek ale charakter ewolucyjny globalnych przemian ekonomicznych także w strukturze świadomości jest decydujący i o wyjątkowo stabilizującym jak dotąd działaniu.

Spacyfikowanie takich sił jak związki zawodowe czy nawet szerzej, pacyfikacja tożsamości o charakterze narodowym ale również religijnym leży u podstaw koniecznych przemian w toku których wszyscy obywatele planety Ziemia [jakkolwiek sztucznie może jeszcze to brzmieć [ale już niedługo] wejdą na szeroki rynek pracy o najszerszej skali zarobkowo - rozwarstwiającej. I choć rozwarstwienie może być postępujące (choć jego skala powinna mimo wszystko maleć) to wywołanie przez nie jakiekolwiek konfliktogenne sytuacje będą z założenia ulegały eksterminacji z racji rozłożenia się różnic ekonomicznych w wymiarze globalnym na niejednorodne podziałami. Rzesze wyzbytych ideologii 'ludzi' będą gotowe na kolejne kroki postępu.