Do realizacji jakichkolwiek celów politycznych potrzebna jest polityczna
świadomość. Świadomością polityczną nazywam wiedzę i orientację w
dziedzinie polityki i ideologii - czyli w dziedzinie środków
prowadzących do konkretnych celów. Posiadając wiedzę na temat ideologii
osiągamy wiedzę na temat środków, przy pomocy których zbliżyć możemy się
do realizacji punktów własnego programu. Ta świadomość, ta orientacja
jest więc nieodzowna. Pozwala identyfikować grupy interesów, pozwala
rozumieć rządzące światem i życiem społecznym procesy, umożliwia
skuteczną działalność polityczną, społeczną - czyni z praktyki obszar
przemyślanego, długofalowego działania.
W Polsce świadomość polityczna to dar będący w posiadaniu nielicznych. W
orientacji polityczno-ideologicznej, a co za tym idzie i praktycznej,
wiodą prym siły neoliberalizmu. Świadomi, dobrze poinformowani w Polsce
są królowie kapitalizmu - tacy jak Adam Michnik, czy Leszek Balcerowicz.
Liderzy ideologii neoliberalnej doskonale wiedzą jakie poglądy
sprzyjają realizacji ich interesów, znają wszystkie doktryny i ideologie
polityczne umiejętnie poruszając się między nimi, wiedzą które
postulaty i które działania sprzyjają ich założeniom. Ich polityka, ich
działalność jest skuteczna. Przedstawiciele ordynarnego kapitalizmu
działają w Polsce sprawnie, wiedzą czym się posługiwać, a przede
wszystkim - kogo zwalczać.
Inaczej przedstawia się sprawa z przedstawicielami robotników. Ci
przypominają wolne elektrony zagubione we mgle, ludzi miotanych przez
obce siły po meandrach niezrozumiałego dla siebie życia społecznego i
świata polityki. Przyjmowanie do miasteczka namiotowego Solidarności
neoliberałów pokroju Jarosława Kaczyńskiego i przedstawicieli PiS, czy
skandowanie przez związkowców z "S" hasła "raz sierpem, raz młotem
czerwoną hołotę" to idealne przykłady tego zagubienia. Związki zawodowe
wykrzykujące antysocjalistyczne hasła przeciwko liberalnej partii
forsującej skrajnie kapitalistyczne reformy to szczególny dla oka widok.
Zagubienie to jest wynikiem panowania świadomości fałszywej, lub -
używając bardziej pasującej nazwy - świadomości nieszczęśliwej.
To nieszczęście jest tym większe, że szkodzi wszystkim pracownikom
najemnym. Polityka propracownicza, walka o prawa zatrudnionych duszona
jest w samym zarodku - na poziomie indoktrynacji pojęciowej i
ideologicznej, którą system skutecznie wkłada w głowy wszystkich
obywateli. Obywatele często przy tym nie należą do grupy, która
pochwalić mogłaby się szczególną refleksyjnością. Znajdujemy się
dokładnie tam, gdzie polityka przyjmuje postać groteski, w kraju w
którym tylko monarchowie i władcy wiedzą jak być za i jak być przeciw.
Mądrość nie przychodzi tu - jak się okazuje - nawet po szkodzie. Jeśli
szczęściem miałaby być nieświadomość, żyjemy w kraju samych
szczęśliwców. Nasi nieświadomi nie sprawiają jednak wrażenia
szczęśliwych - tkwią bowiem w celi świadomości nieszczęśliwej, która
jest ich przekleństwem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz