Rozpoczęły się mistrzostwa Europy w piłce nożnej Euro 2012. Jarmarczny
spektakl okraszony nachalną promocją alkoholizmu i nakłaniający do
gorliwego współuczestnictwa przy pomocy najbardziej prymitywnych
sposobów to nie tylko wydarzenie sportowe ale także konkretna systemowa
praktyka kapitalizmu i ważny element jego inżynierii społecznej.
Użyłem sformułowania "wydarzenie sportowe", choć w rzeczywistości z
prawdziwym sportem Mistrzostwa niewiele mają wspólnego. Sport został po
pierwsze - całkowicie uzawodowiony[1], po drugie - stał się narzędziem
panowania konsumpcji przy pomocy międzynarodowych korporacji
wymuszających na państwach-gospodarzach rolę lokaja[2], po trzecie -
stary, sportowy duch rekreacji i rozrywki został zastąpiony okrutnym i
wulgarnym lumpenpatriotyzmem[3].
Kapitalizm likwiduje patriotyzm pozostawiając przy życiu jedynie
giełdową solidarność. Patriotyzm to potencjalnie niebezpieczne pojęcie,
które należy więc rozbroić i zagospodarować. Czym jest nowoczesny
patriotyzm? Tym, na co pozwoli mu kapitalizm. Patriotyzm zaistnieć może
współcześnie dopiero wtedy, gdy pozwoli mu na to sieć "Biedronka" i do
masowej produkcji zostaną skierowane chorągiewki państwowe. Odmówiono
patriotyzmu lewicy, odmówiono patriotyzmu komunistom, przyznano
patriotyzm sieci McDonalds.
Niezadowolenie i gniew społeczny to z kolei największe zagrożenie dla
obecnego porządku społecznego z całą jego maszynerią i z jego podziałem
dóbr na czele. Stadion (jako elitarne miejsce konsumpcji) i telewizor
(jego masowy, pracowniczy odpowiednik) stają się miejscem bitwy o
pacyfikację gniewu społecznego[4]. Oczywiście pacyfikowany jest gniew
klasy, która traci w społeczeństwie najwięcej. Ogłupianie przy pomocy
sportu, konsumpcyjnego seksu i alkoholu to starożytna strategia, która
dziś, przy pomocy piłki nożnej stosowana jest w stosunku do europejskiej
klasy robotniczej - w szczególności w Wielkiej Brytanii, gdzie
bezwzględne, monarchiczne wręcz, panowanie kapitału nad społeczeństwem
wymaga jednocześnie niezwykle silnego odurzenia i miejsc, gdzie gniew i
wściekłość ludzi pracy można by legalnie rozładować (na wszelki wypadek
koniecznie przy asyście policji, policji konnej i ewentualnie wojska).
Stadiony, czyli nowoczesne kościoły przekształcają potencjalną,
rewolucyjną i twórczą energię społeczną we wrzaski, gwizdy i prawdziwe
tupanie w miejscu.
Tak wyłączona zostaje świadomość klasowa, którą zakrywa duch 'jedności
narodowej' i budowana na życzenie jest 'powszechna zgoda'.
Nieprzypadkowo komentatorzy sportowi przed rozpoczęciem inaugurującego
Euro 2012 spotkania mówili o "kibicowaniu ponad podziałami" i
zawieszeniu waśni i sporów. Komentatorzy zdradzili nam przy okazji
jeszcze jedno - rangę i rolę Euro 2012, którego prawdziwym,
najpoważniejszym zadaniem jest właśnie maskowanie konfliktu społecznego.
Rzecz, która wydawałaby się niemożliwa dla - w gruncie rzeczy -
dziecinnej rozrywki i zabawy-gry staje się osiągalna dzięki
kapitalistycznym narzędziom uświęcającym status tego wydarzenia.
Wszystko czego nie ma na co dzień nagle pojawia się przy okazji Euro
2012. Powstaje naród, powstaje patriotyzm, powstaje i patriotyczna duma.
Na sposób kontrolowany i wyraźnie ograniczony możemy więc być patriotą –
a więc pochwalać architekturę stadionów i być Polakiem – a więc
kibicować. Najważniejsze jest by nikt nie zaczął pytać dlaczego jedni
świętują swój patriotyzm przy pomocy szampana w loży VIP, a drudzy
czynią to samo przy użyciu modyfikowanej kiełbasy z dyskontu i czy w
ogóle budowanie stadionów i organizacja Euro była przedsięwzięciem
potrzebnym.
Zachowajmy ostrożność, wyłączmy lumpenpatriotyzm. Wpadający w
"piłkoszał" powinni mieć świadomość, że hasło to zaprojektowano w
biurach Coca-Cola Company…
[1] Mało kto dziś pamięta, ale były czasy gdy na Olimpiadach gracze
zawodowych lig mieli zakaz wstępu. Uzawodowienie sportu to także
przekształcenie go w biznes i praktykę nieosiągalną dla szarego
człowieka. Zamiast zajęciem swobodnej, sprzyjającej promocji zdrowia
rekreacji sport staje się domeną milionerów-wybrańców oglądanych przez
grubych i chorych na cukrzycę biedaków.
[2] Mowa tu o zwalnianiu z podatków UEFA, a także o nachalnej inwazji
tzw. "sponsorów". Mistrzostwa stają się jedną wielką strefą wolną od
podatków, w której zagraniczne siły decydują o tym kto ma prawo robić
biznes. Wymiana między kapitałem a państwem polega więc na tym, że
państwo: zwalnia z podatków, buduje, wydaje, natomiast w zamian od
korporacji otrzymuje porcję użytecznej, ogłuszającej rozrywki.
[3] Lumpenpatriotyzm to patriotyzm odrzuconych i porzuconych przez
system. Patriotyzm ten sprzedawany jest każdej klasie społecznej. W
swojej treści nawiązuje i apeluje do bezczynności i pozbawionej treści
uciechy, szaleństwa oraz elementu pozaracjonalnego. Nie jest to ani
patriotyzm robotniczy, ani nawet – patriotyzm burżuazyjny, jest to
patriotyzm bierności a jego uczestnicy porzuceni zostają na pastwę
systemowo konstruowanej rozrywki i uciechy.
[4] Przy okazji kibicowania mowa jest o "boju", "walce na śmierć i
życie" itp. Kapitalizm w warunkach pokoju rozładowuje gniew przy pomocy
piłki i krwawych gier komputerowych, by w trakcie wojny móc posłać
gotowych i przeszkolonych żołdaków na rzeź.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz