Nie mamy w Polsce lewicowych związków zawodowych. Nie ma się co łudzić.
Solidarność, po tym, jak przegłosowano najbardziej skandaliczną ustawę
ostatniej dekady nie robi dosłownie nic. Piotr Duda, w wywiadzie dla
"Przekroju" martwi się przede wszystkim o aspekty prawne, boi się też,
że ewentualny strajk generalny wcale nie zaszkodzi Tuskowi, tylko
polskiemu społeczeństwu i pracownikom.
Otóż nie zaszkodzi. Bo gorzej już nie będzie. 3 milionowa emigracja,
kilkunastoprocentowe bezrobocie, skandaliczna płaca minimalna,
skandaliczne podatki, skandaliczne składki zdrowotne, nakłady na służbę
zdrowia i edukację... Świat Polaków wali się na naszych oczach,
niszczeje z każdym dniem. A związki zawodowe, a Solidarność? Przede
wszystkim świętuje rocznice. To pokaz żałosnej służalczości wobec
systemu.
Prawicowa ideologia, która zdominowała Solidarność (a także OPZZ) to
efekt politycznej dominacji prawicy w ostatnim dwudziestoleciu. Ani
pracownicy, ani związki zawodowe nie mają z nadania socjalistycznej,
klasowej świadomości i samowiedzy dotyczącej swojego położenia. Bez
partii, bez ideologii, bez socjalistów, bez normalnej lewicy związki
stają się zwyczajnym organem panującej ideologii i doktryny.
To Solidarność przyniosła Polsce kapitalizm, a naiwność milionów
robotników i fakt, że zostali oni zmanipulowani doprowadziły do
złodziejskiej prywatyzacji i wielkiej gospodarczej zapaści. Historia
dowodzi, że nie wystarczy rozdziawiać paszczy na widok ludzi na ulicy,
trzeba jeszcze zwracać uwagę na to co mówią, gdzie to mówią, jakie są
realne możliwości, co da się, a czego nie da się zrobić.
Odcinając ze stoczniowej bramy napis "im. Lenina" Piotr Duda dał popis
nie tylko ignorancji, ale także swojego prawicowego zaślepienia. Żyjemy w
kraju, w którym co chwilę odsłania się kolejne pomniki Reagana i w
którym czci się myśl neoliberalną, z Margaret Thatcher i Balcerowiczem
na czele. Nie doczekaliśmy się jednak ze strony szefa Solidarności
żadnej kontrowersyjnej akcji w tę stronę, Reagany mogą czuć się
bezpieczne, Tusk może czuć się bezpieczny. "Pętak" będzie posłuszny.
Współczucie należy się przede wszystkim robotnikom, ludziom pracy
najemnej, którzy nie posiadają swoich faktycznych reprezentantów. Mało
tego, wielu z nich nie posiada nawet wyobrażenia tego, co mogłoby tym
rzetelnym reprezentowaniem ich interesów być. Owce, spędzone do zagrody,
pozbawiane godności, pieniędzy i głosu nie poradzą sobie same, czekanie
na cud nic tu nie pomoże. To właśnie jest zadanie dla prawdziwej lewicy
- wytworzenie organizacji, partii, struktur, które przywrócą dyskurs
lewicy i program socjalizmu życiu publicznemu, tak, żeby związki
zawodowe mogły się na tym wzorować i stać się lewicowymi związkami
zawodowymi, nie dodatkiem do prawicowej ideologii.
Ktoś to światło musi zapalić. Samozapłon nie nastąpi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz