Szukaj na tym blogu

niedziela, 30 stycznia 2011

Wielki wschodni pasztet

To w Egipcie rozstrzyga się obecnie przyszły układ sił w regionie północnej Afryki oraz bliskiego wschodu. To co lokalne - w rzeczywistości będzie miało wpływ na globalny układ sił i gospodarkę mocarstw ekonomicznych w najbliższej przyszłości. Do tej pory Egipt utrzymywany był w stanie paraliżu, służąc za bufor przeciwko ewentualnym zawirowaniom w państwach sąsiednich oraz za bazę operacyjną USA. Wraz z Izraelem i interwencjami jak ta Iracka czy Afganistańska tworzył wystarczającą presję poprzez pokaz siły i występowanie stabilnych, silnych przyczółków polityki USA w regionie by pieczętować i legitymizować eksploatację surowców w tym strategicznej dla całego bliskiego wschodu ropy naftowej przez ostatnie lata. Wystarczy sobie przypomnieć jaką klęskę w przeszłości poniosła polityka Związku Radzieckiego i jak w poprzednich dekadach cena ropy definiowana była zawsze na korzyść i kopyto interesów amerykańskich by zdać sobie sprawę jak kluczowa jest sytuacja w Egipcie dla zachowania obecnej polityki gospodarczej USA i jak zależna jest od wyniku obecnych protestów. Gdy piszę ten tekst, z pewnością w gorączce pracownicy dyplomacji rządowej USA poszukują rozwiązania dla zachowania dotychczasowego impasu > dyktatury zapieczętowanej wsparciem militarnym i ekonomicznym, które zabezpieczało pozycję Izraela i operacji finansowych administracji Obamy.

Świeckie rządy poparte wpływami wojskowych w Egipcie czy Turcji od dawna należały do najchętniej tolerowanych przez politykę USA. Dlatego teraz tak ważne dla USA będzie by odciąć islamskich fundamentalistów [tych bardziej nieprzewidywalnych, albowiem mamy przykłady i takich sojuszy administracji USA] czy socjalistów od możliwości dojścia do władzy na fali trwających w Egipcie protestów. Iran, jeśli zyskałby tak potężnego sojusznika - przynajmniej w kwestii stanowiska i nastawienia wobec działań amerykańskich w regionie - stałby się zbyt silny dla innych nacisków niż embarga i bezpośrednie interwencje militarne. Idąc dalej tym tropem można łatwo sobie wyobrazić jak kolejne rewolucje w krajach wschodnich przeradzają się w zamieszki czy nawet otwarty konflikt na linii Pakistan - Indie. W Pakistanie wojskowy rząd, który obecnie utrzymuje w stanie zawieszenia potencjalnie niszczycielskie siły w państwie i zdalna kontrola ze strony Chin do tej pory wystarczały by wyciszać drzemiące w naturze samego podziału administracyjnego obu państw czynniki konfliktogenne. Utracenie kontroli w Egipcie wiąże się wobec tego nie tylko z utratą wpływu w samym państwie ale także z przesłaniem sygnału o wyraźnej słabości i zachwianiu się dotychczasowego porządku, czego konsekwencje odczuć może cała obecność zachodniego kapitału w trzecim świecie. W najbliższym czasie najpewniej skoczy w górę cena ropy naftowej, utrata dotychczasowej żelaznej reputacji polityki imperialistycznej Stanów Zjednoczonych wpłynie dodatnio na pozycję krajów jak Chiny acz przede wszystkim Rosji. Za utratą wpływów ekonomicznych pójdzie jednakowoż utrata realnej kontroli militarnej a co za tym idzie w państwach jak Egipt czy innych, które pójdą w jego ślady wybuchnąć mogą całkowicie tłumione przez dekady konflikty między uśpionymi przez zewnętrzną dyktaturę stronami. Armia, fundamentaliści religijni, świeccy liberałowie czy socjaliści [także rozrzuceni po wszystkich z wyżej wymienionych] mogą ścierać się o władzę w regionie co zagrozić może nie tylko brakiem stabilności czy drobnostką w postaci zawieszenia ruchu turystycznego w okolicy ale także potencjalnie niebezpiecznymi dla sąsiadów wojnami - jeśli przypomnimy sobie chociaż o arsenale nuklearnym Pakistanu i Indii. Izrael, siedzący na beczce prochu także stanie przed wyjątkowo niezręczną sytuacją geopolityczną, zamiast iść w stronę demokratycznych reform, państwa wielonarodowego i liberalnej-neutralnej na kształt szwajcarski oazy już od lat jest symbolem polityki kolonialnej USA i w oczach arabskich sąsiadów przedstawicielem najczarniejszego faszyzmu i przedstawicielem obecności dyktatury najeźdźczej.

W rozmyślaniach nad strukturą państw arabskich warto zwrócić uwagę na strukturę społeczną tych krajów. Klanowo - wspólnotowy charakter tych społeczności pozwala im na piorunująco szybkie reagowanie na zmiany i tarcia. Tak jak ciężko obecnie wyobrazić sobie masowe protesty w jakimkolwiek państwie Europy, tak o wiele łatwiej o nie w krajach, które bieda przekształciła w znacznie bardziej wspólnotowe - na niekorzyść kontrolujących je sił zewnętrznych. Rasizm kulturowy jakim operuje zachód ma odbicie w obopólnych stosunkach państw Europejskich i Islamskich. Bliski Wschód nie 'przeszedł na chrześcijaństwo' [co spotkało Amerykę Południową i m.in stąd inny charakter jej zmian i przebieg rewolucji]. Przemoc odbywająca się do tej pory 'nad głowami' tubylców znajdowała ujście w ich rosnącym przez dekady gniewie do tego stopnia, że obecnie naiwnością byłoby oczekiwać od ewentualnych bardziej niezależnych, demokratycznych rządów islamskich przyjaźni wobec dotychczasowego pana i tyrana. Każde wyjście z sytuacji wydaje się obecnie konfliktogenne. Nawet jeżeli chwilowo USA ugasi sytuację w regionie, to demonstracja siły ludowej zapisze się na stałe w pamięci tworząc w świadomości na dłużej furtkę społecznej interwencji obywatelskiej. Jeżeli państwa jak Egipt wyzwolą się spod kurateli amerykańskiej, charakter pobliskiego Izraela i wyrównujący się na korzyść krajów arabskich współczynnik siłowy doprowadzi jeżeli nie do otwartego konfliktu to stałego podziału, rodzaju wyścigu zbrojeń lub polityki izolacjonistycznej, która również odbije się na obu stronach, w tym na gospodarce USA, cenie ropy [kluczowej dla świata] czy sytuacji w samej Unii Europejskiej. Wielki wschodni pasztet, który wzrastał w piecyku przez dekady, wydaje się obecnie istną puszką pandory, inicjatywa na chwilę obecną jest jednak po stronie rdzennych mieszkańców, którzy po raz pierwszy od dawna mają poczucie siły i autonomii - z czego tak łatwo jak chciałaby administracja Obamy nie zrezygnują - i mało prawdopodobne by pomogli tu szefowie wywiadu mianowani na zastępcę dyktatora jeżeli zwrócimy uwagę na palone i przekreślone flagi Izraela, powiewające wśród demonstrujących mieszkańców Egiptu wśród protestujących mas...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz